Czy kocioł węglowy może być eko i tani?

centralne ogrzewanie kocioł węglowy

W mediach zdecydowanie nie przedstawia się ogrzewania węglowego jako dobrego rozwiązania. W powszechnej opinii jest to bardzo brudne i drogie ciepło. Jest w tym trochę prawdy, ale tylko trochę. Co można zrobić, żeby kotły opalane węglem były przyjazne i dla środowiska, i dla portfela?

 

 Przede wszystkim polityka 

Fakt, że z kotłów na węgiel wydobywa się gigantyczna ilość zanieczyszczeń, wynika z dwóch rzeczy. Przede wszystkim z tego, że w Polsce sprzedaje się najbrudniejszy węgiel w Europie. Nawet Rosjanie kupują od nas droższy, bardzo czysty, a my od nich okropnie zasiarczony i zapopielony. Po drugie, w sporej części składów węgla dochodzi – nazwijmy rzecz po imieniu – do oszustw na dowolną skalę. Węgiel jest nieuczciwie ważony, zanieczyszczany i zalewany sporą ilością wody. Czymś takim nie da się palić ani tanio, ani ekologicznie. Gdyby już tutaj wprowadzić odpowiednie zmiany, to być może nasza oparta na węglu gospodarka ciepłownicza miałaby przed sobą jaśniejszą przyszłość.

 Po drugie – warunki eksploatacji 

Części problemów nie da się jednak usunąć odgórnie. Chodzi przede wszystkim o kiepskie przyzwyczajenia, które zresztą dają o sobie znać nie tylko w budynkach opalanych węglem.

 Proste rozwiązanie 

Jak wykazały testy porównawcze (szczegóły na http://www.polmar.net.pl/), zastosowanie technicznie prostej nasady kominowej Smartflow może zmniejszyć zużycie węgla nawet o 40%, a cena nasady zwraca się już po jednym sezonie. Spalając mniej węgla, oszczędza się pieniądze, a także dba o środowisko. Skoro już nie można w Polsce łatwo kupić dobrego węgla, to można przynajmniej zrobić wszystko, żeby tego kiepskiego spalać tak mało, jak to tylko możliwe.  

Exit mobile version