Do złudzenia przypominają drewno, a jednak nim nie są. Skutecznie naśladują jego kolorystykę, rysunek i fakturę, jednak nie są tak kłopotliwe w pielęgnacji. Zachowując właściwości ceramiki, są wodoodporne, wytrzymałe i łatwe w czyszczeniu. Mowa o płytkach drewnopodobnych, które cieszą się dużą popularnością w aranżacji wnętrz, szczególnie tych utrzymanych w stylistyce skandynawskiej, gdzie elementy nawiązujące do natury są bardzo mile widziane.
Co wiemy o płytkach drewnopodobnych poza tym, że świetnie udają coś, czym tak naprawdę nie są?
Parametry płytek drewnopodobnych
Piasek, pył, twarde obuwie mogą niestety negatywnie wpłynąć na podłogę i powodując różnego rodzaju mechaniczne uszkodzenia zdecydowanie skrócić jej żywotność. Dlatego wybierając płytki drewnopodobne należy zwrócić uwagę na klasę ścieralności. To ważny parametr oznaczany symbolem PEI.
PEI III – płytki oznaczone trójką sprawdzą się w pomieszczeniach o średnim natężeniu ruchu, gdzie poruszamy się w miękkim obuwiu np. łazienka, sypialnia.
PEI IV – płytki z czwórką posłużą dobrze we wnętrzach o wzmożonym natężeniu ruchu, np. w kuchni czy korytarzu.
PEI V – płytki z piątką wykazują bardzo wysoką odporność na ścieranie i nadają się do pomieszczeń o wysokim natężeniu ruchu.
Im wyższe PEI tym trudniej zniszczyć strukturę podłogi, jej kolor i wzór. Dlatego kupując płytki imitujące drewno warto wybierać spośród tych, które mają minimum PEI III.
R, jak … antypoślizgowość. Podobnie, jak w przypadku klasy ścieralności, im wyższe oznaczenie R, tym płytki mniej śliskie. Miejscem, w którym jesteśmy najbardziej narażeni na upadek jest zazwyczaj łazienka, zgodnie z czym, to tu parametr antypoślizgowości odgrywa kluczową rolę. Spośród proponowanych na rynku płytek do łazienki warto wybrać te, na których widnieje przynajmniej R10. Płytki dedykowane do tzw. pomieszczeń mokrych można rozpoznać po chropowatej fakturze.
Nasiąkliwość to trzeci z parametrów technicznych ważny przy wyborze płytek. I tak, jak przy poprzednich parametrach wyższa skala decydowała o lepszej jakości płytek, tak w przypadku nasiąkliwości im niższe oznaczenie, tym lepiej. Dla przykładu, dla pomieszczeń takich jak np. łazienka, nasiąkliwość oznaczana jako „E” powinna wynosić max 3%. Dlaczego to takie ważne? Wysoka nasiąkliwość materiału może powodować rozwój szkodliwych dla zdrowia grzybów, dlatego im niższa, tym płytki bardziej odporne na działanie wody. Zgodnie z tym, w łazience można użyć płytek szkliwionych o niskiej nasiąkliwości.
Zalety płytek drewnopodobnych
Liczne zalety sprawiają, że na przestrzeni ostatnich lat płytki imitujące drewno wiodą prym w aranżacji wnętrz. Co sprawia, że tak bardzo je polubiliśmy?
Estetyka i możliwości aranżacyjne – drewniane podłogi, mimo iż piękne i ponadczasowe bywają uciążliwe w pielęgnacji. Drewnopodobne płytki, jako alternatywa dla drewna świetnie imitują zarówno rodzime, jak i egzotyczne gatunki drewna pod względem koloru, odcienia, usłojenia i faktury. Można je stosować wszędzie tam, gdzie nie możemy lub obawiamy się użyć drewna. Wyglądają rewelacyjnie, a przy tym są zdecydowanie łatwiejsze do utrzymania w czystości. Dzięki dużej rozpiętości rozmiarów, płytki drewnopodobne można układać naprzemiennie, jak panele, w jodełkę wzorowaną na tej parkietowej, jak cegiełkę – wszystko zależy od rozmiarów płytek i naszej fantazji. Dzięki technologii druku cyfrowego każda płytka jest inna, ma niepowtarzalny wzór, który sprawia, że podłoga wygląda spektakularnie. (pamiętacie te koszmarki jeszcze z lat 90? Każda płytka – wtedy na topie była imitacja kamienia, nie drewna, wyglądała identycznie. Na podłodze powstawał efekt multiplikacji tego samego wzoru. Nuuuuda i ceramiczne deja vu).
Odporność na uszkodzenia mechaniczne – płytki drewnopodobne o wysokiej klasie ścieralności wykazują dużą odporność na zarysowania, ścieranie czy utratę koloru. Nie straszne im ciężkie obuwie, piasek, przesuwanie krzeseł czy dziecięce zabawy z samochodami w roli głównej.
Utrzymanie w czystości, pielęgnacja i odporność na wilgoć – płytki drewnopodobne zdecydowanie łatwiej utrzymać w czystości niż drewnianą podłogę. Tak, jak przy pielęgnowaniu drewna należy być ostrożnym w stosowaniu detergentów, tak w przypadku płytek mycie wodą z detergentem zwykle nie zaszkodzi podłodze. Płytki drewnopodobne jako materiał odporny na wilgoć, pleśń i osadzanie kamienia (ten ostatni parametr uzależniony jest do struktury płytek) stanowią alternatywę dla drewnianej podłogi w łazience. W miejscach narażonych na wilgoć zwykle używa się drewna egzotycznego. Tańsze i łatwiejsze w utrzymaniu będą płytki imitujące takie drewno. Ważne jednak, by wybrać te o niskim współczynniku nasiąkliwości, wtedy woda i wilgoć ich nie wypaczą i nie zniszczą.
Współpraca z systemami grzewczymi – podłoga z płytek jest doskonałym przewodnikiem ciepła dlatego w domu można zamontować ogrzewanie podłogowe. Dodatkowo płytki takie sprawdzą się świetnie w strefie wokół kominka, gdzie należy stosować materiały niepalne. Można położyć je w całym wnętrzu lub tylko przy kominku. Dopasowanie ich do podłogi z drewna, wyłożonej w pozostałej części pomieszczenia nie powinno być trudne ze względu na bogactwo wzorów i kolorów takich płytek.
Wady płytek drewnopodobnych
Płytki imitujące drewno niewątpliwie zyskały duże grono fanów, jednak obok licznych zalet, mają kilka cech, które możemy uznać z wady. Mimo różnorodnych wzorów nieraz do złudzenia przypominających naturalny surowiec, w porównaniu z drewnem, płytki niestety pozostają materiałem zimnym w dotyku. Poza tym, ich duże rozmiary mogą nastręczyć nieco problemów w trakcie montażu. Płytki takie układa się trudniej niż panele, a i uzupełnianie ewentualnych ubytków powstałych w wyniku uszkodzeń mechanicznych bywa trudniejsze i zwykle kończy się na demontażu całej płytki. Na koniec warto jeszcze dodać, że drewnopodobne płytki, choć najpiękniejsze i najwierniej odwzorowujące oryginał, pozostają … płytkami. Dla miłośników drewna nawet najlepsza imitacja będzie tylko imitacją.
źródło zdjęć: forum.leroymerlin.pl, regiodom.pl, ytc-tiles.com, ekspercilazienek.pl, urzadzamy.pl, homeconcept.com.pl
ja akurat wybrałam te płytki i nie żałuję 😀