Przepis na ciepłą łazienkę

Łazienka to szczególne pomieszczenie w każdym domu – tym bardziej istotne jest by przebywanie w niej wiązało się nie tylko przyjemnością kąpieli czy też dbałości o swoją higienę, ale także z komfortem cieplnym.

Przepisy techniczne stawiają sprawę jasno – sugerowana temperatura w łazience powinna oscylować w granicach 24 stopni C. To aż 6 stopni więcej niż zalecana temperatura pokojowa, choć w praktyce każdy decyduje o odpowiedniej dla siebie temperaturze sam, uwzględniając swoje termiczne potrzeby.

Wybierając metodę ogrzania łazienki mamy do wyboru kilka opcji. Ogrzewanie ścienne? Podłoga? Elektrycznie czy klasyczne ogrzewanie wodne? Każdy z wyborów ma swoje konsekwencje.

Na ścianie…?

Grzejniki ścienne to zazwyczaj wyzwanie ze względu na trudności z ich rozmieszczeniem. Nie powinny być osłaniane meblami lub zabudową, potrzebują przestrzeni a o tą w łazience niestety trudno. Kluczową decyzją, którą należy podjąć przy ich instalacji jest wybór metody grzewczej – elektrycznej bądź wodnej.

Grzejniki wodne działają jak popularne kiedyś we wszystkich domach kaloryfery – płynąca w obwodzie woda oddaje swoje ciepło, nagrzewając w ten sposób instalacje złożoną ze stalowych lub miedzianych rurek. Moc takiej instalacja waha się między 250 a 1000 W, a jej niezbędnym wyposażeniem musi być termostat pozwalający na regulację temperatury.

Niedogodnością płynąca z tego rozwiązania jest fakt, że nie działa ono poza sezonem grzewczym – tutaj ratunkiem jest wyposażenie grzejnika w grzałkę elektryczną, która pozwoli na podgrzanie znajdującej się w instalacji wody nawet poza sezonem. Należy jednak pamiętać by moc takiej grzałki była nieco niższa od mocy samego grzejnika.

Alternatywą dla wody jest ogrzewanie elektryczne – takie grzejniki są dostępne na rynku, ich moc nie przekracza jednak 250 W. Bardziej dogrzewają łazienkę niż faktycznie grzeją, ich potencjał pozwala jednak na wysuszenie ubrań czy ręczników lub utrzymanie pożądanej w pomieszczeniu temperatury.

…a może na podłodze?

Ogrzewanie podłogowe pozornie ma same plusy (nie zajmuje miejsca, ułatwia wysychanie podłogi i działa “dyskretnie” emitując ciepło) niemniej jednak o jego instalacji należy pomyśleć na etapie budowy pomieszczenia lub jego generalnego remontu ze względu na dość inwazyjne prace jakie trzeba podjąć przy montażu.

Chcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj poradnik: https://laczynasnapiecie.pl/blog/ogrzewanie-lazienki-ogrzewanie-podlogowe-czy-grzejniki-lazienkowe

Instalacja systemu rurek, odpowiednia izolacja, podłączenie do systemu grzewczego to zazwyczaj praca wymagająca zbudowania podłogi na nowo. Kluczowym pytaniem jest tutaj, czy pożądany przez nas efekt jest wart takiego nakładu pracy, tym bardziej, że możemy zdecydować się na rozwiązanie pośrednie: dające efekt podgrzewanej podłogi, ale nie wymagające tak inwazyjnych środków.

Na podłodze..ale elektrycznie!

Elektryczne ogrzewanie podłogowe jest dużo prostsze i tańsze w instalacji od ogrzewania wodnego, musimy się jednak liczyć z większymi kosztami eksploatacji, ze względu na pobór energii.

Najprostszy wybór to maty elektryczne będące siatką z tworzywa sztucznego z wbudowanym weń cienkim kablem grzejnym. Nie są przesadnie grube, łatwo mocuje się je do podłoża a ich moc – od 100 do 160 W – pozwala na zapewnienie termicznego komfortu w łazience, który może być regulowany za pomocą termoregulatora.

Jak wida

, każda z opcji posiada swoje plusy i minusy – wybór powinien zależeć przede wszystkich od naszych upodobań, specyfiki naszej łazienki i możliwości budżetowych.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej na ten temat, interesują Cię zagadnienia z pogranicza elektrotechniki i elektroniki albo masz pytania, na które szukasz odpowiedzi sprawdź społeczność
LaczyNasNapiecie.pl

Exit mobile version