Co na ścianę? Czyli obrazy w ramię, plakaty i reprodukcje

Nowy dom lub mieszkanie, wybór mebli i koloru ścian, i co dalej? Trudno żyć w pustych ścianach i tak zwanym surowym wnętrzu, zresztą takie mieszkania już dawno temu wyszły z mody. Co jednak wybrać – mnóstwo drobnych ozdóbek, klasyczne obrazy na płótnie, plakaty, a może haft lub kilim? Jak zapełnić ściany w dobrym stylu i tanim kosztem?

 Nie pozuj na znawcę sztuki 

Jedno jest pewne – możesz oczywiście kupić sobie – taniej lub drożej – reprodukcję jakiegoś znanego dzieła, ale to raczej kiepski pomysł. W ogóle klasyczne, olejne obrazy w ramie, takie pozujące na stare i znane, typu Dama z łasiczką, często wyglądają nieciekawe i po prostu kiczowato – zwłaszcza w zestawieniu z nowoczesnym meblami i innymi dodatkami. Postaw lepiej na świeżość i oryginalność – piękne obrazy bez „sławnych autografów”, ale za to oryginalne i zapewne niepowtarzalne, o różnej tematyce, można kupić o wiele taniej

 Nowe nie znaczy gorsze 

Jedną z ciekawszych opcji jest zakup obrazu współczesnego, u jakiegoś młodego i niekoniecznie „drogiego” artysty. Szukaj w sieci, w galeriach sztuki, lub wybierz jakiś większy sklep z obrazami – na przykład Feeby. Nie kieruj się podobieństwem danego dzieła do „klasyków”, ale wybierz to, co po prostu ci się spodoba. Może to być delikatny akt, odważna abstrakcja, czy pejzaż z motywem marynistycznym. Podpowiem jedynie, że nie warto na dłuższą metę wieszać „ciężkich”, utrzymanych w ciemnej  mrocznej tonacji obrazów, choćby nie wiem jak fascynujących – z czasem możesz zechcieć wymienić je bowiem na coś lżejszego i nie psującego dobrego nastroju…

 A może górski widok? 

Swego czasu bardzo popularne były też wielkie plakaty ścienne i fototapety. To dość tan sposób na definitywne ozdobienie ściany – szczególnie w przypadku tych wielkopowierzchniowych. Wybierając plakaty czy ozdobne parawany miej jednak na uwadze jedną rzecz – im ciemniejsza fototapeta, tym bardziej ponury będzie pokój, bez względu na to, co zam obrazek przedstawia. Wybieraj raczej nie za wielkie i w miarę możliwości jasne plakaty w ramie z tematyką przyrodniczą lub urbanistyczną. Wielkie fototapety z nocna panoramą, Ziemią widziana z Kosmosu, bliżej nieokreśloną abstrakcją czy wielkimi, czerwonymi różami może i są dobre, ale raczej do biura lub baru. W domu ma być spokojnie, jasno i miło…

 Namaluj to sam! 

To propozycja dla odważnych, ale podobno do odważnych świat należy. Jeśli masz choć trochę talentu plastycznego, możesz spróbować stworzyć obraz sam. Może to być szkic, akwarela lub olej – na cokolwiek masz ochotę. Jeśli nie masz pewności, czy faktycznie tworzysz coś, co można nazwać dziełem sztuki, zapytaj zaufanych przyjaciół. Ewentualnie namaluj coś, ukradkiem połóż lub powieś, i czekaj na reakcję odwiedzających cię osób. Jeśli nie przyznasz się od razu do autorstwa, jest duża szansa, że obrazek zostanie oceniony szczerze i obiektywnie. Pamiętaj także, że jeśli coś ma być ozdobą twego domu, wymaga odpowiedniej oprawy. Na szczęście antyramy lub klasyczne ramy na obrazy można bez trudu kupić w sklepach z wystrojem wnętrz, ale nie zapominaj też o materiałach. Szkicuj i rysuj na porządnym papierze, używaj profesjonalnych farb i ołówków. Różnicę naprawdę widać gołym okiem.

Podsumowując – jeśli już wieszać coś w domu, to z głową i po przemyśleniu. Nie pochopnie i nie tylko dlatego, że coś jest drogie lub przeciwnie, bardzo tanie, że coś przypomina nam młodość, że coś podoba się naszej mamie, albo że coś wygląda jak dzieło rodem z dawnego pałacu. Współczesne, idealne ozdoby ścian powinny być lekkie, takie przy których wzrok i umysł odpoczywa, a także przywodzące na myśl same miłe rzeczy – lato, wakacje, Słońce, beztroskę, dzieciństwo. Nie katuj się więc, tak jak niegdyś Twoi dziadkowie i być może rodzice, współczesnym, ale ciągle ciemnym i ponurym reprintem Mona Lizy.

Exit mobile version