Zabezpieczenie dachu przed zimą

Chociaż aura za oknem na to nie wskazuje już nadszedł styczeń,i jak co rok, wraz z nim mocniejsze podrygi zimy objawiające się srogim mrozem i dużą warstwą białego puchu. Z pewnością każdy z Was zadbał już odpowiednio o swój dom – system centralnego ogrzewania działa sprawnie, ściany są odpowiednio docieplone. Jednak czy na pewno zadbaliśmy całkowicie o wszystko? W takim razie jak przygotowaliśmy nasz dach na nadejście zimy? Zapomnieliście o nim? Nic straconego! Dzisiejszy artykuł pomoże Wam podjąć odpowiednie działania.

Dach to zwykle ostatni element w układance przygotowań budynku na nadejście zimy. Nie można jednak go bagatelizować. Dzięki łaskawej aurze za oknem mamy ostatni moment, by należycie zadbać o drożność systemu rynnowego i sprawdzenie szczelności pokrycia dachowego oraz jakości powłoki dachu.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że jesienią wszechobecne liście i igły drzew potrafią skutecznie pozatykać odpływy, przez które zimą ścieka woda z topniejącego, zalegającego śniegu na dachu. Konsekwencją takiego stanu rzeczy może być pojawienie się pleśni w rynnie lub zawilgocenie (zagrzybienie) części elewacji. Nikt nie chce ponosić związanych z tym kosztów naprawy, prawda? Od czego zacząć więc przegląd naszego dachu przed nadejściem zimy?

Po pierwsze – sprawdzamy stan pokrycia dachowego. W większości przypadków mamy do czynienia z blachodachówką, a ta pomimo swojej „bezawaryjności” i „bezobsługowości” również raz na jakiś czas wymaga poświęcenia swojej uwagi. Dachy nią wykończone zaleca się myć raz na 5 lat. Pozwala to na utrzymanie przez możliwie najdłuższy czas wysokiej jakości pokrycia. Warto jednak co roku sprawdzić dokładnie okolice komina i elementów łączeniowych. Tam najczęściej pojawiać się mogą drobne ubytki, które pozostawione same sobie w miarę upływu czasu przyczynią się do stopniowego zniszczenia pokrycia. Gdy zauważymy ubytek niezwłocznie powinniśmy go zeszlifować, a następnie zamalować farbą podkładową w kolorze pokrycia dachu.

Jeśli chodzi zaś o wspomniane wyżej rynny, warto wiedzieć przy użyciu jakich narzędzi podejmować się ich udrażniania. Nie zaleca się do tego używania niczego ostrego, ani wszelkiego rodzaju szczotek z uwagi na fakt, że mogą one zniszczyć rynnę, tym samym doprowadzając do nasiąkania elewacji (tyle że w innym miejscu). Najprostszą i zarazem najlepszą metodą udrażniania systemu rynnowego jest użycie myjki ciśnieniowej. Strumień wody pod ciśnieniem uwidoczni wszelkie braki i nieszczelności rynien, dzięki czemu będziemy mogli w porę zareagować zapobiegając nasiąknięciu elewacji i przedostaniu się wilgoci do fundamentów.

 

 Zdjęcia z galerii Ania i Marcin 

Sroga zima w 2010 roku

 

[dropshadowbox align=”none” effect=”lifted-both” width=”auto” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#dddddd” ]

Źródła: Grafika Google, Murator.

Exit mobile version