Styropian to bezapelacyjnie najpopularniejszy materiał ociepleniowy wśród polskich budowniczych. Na tle konkurencji – przede wszystkim ze strony wełny mineralnej – wyróżnia go niższy koszt przy zbliżonych parametrach technicznych, a także prostota montażu. Płyty styropianowe są lekkie i łatwe w obróbce – stąd też chętnie decydują się na nie ci inwestorzy, którzy chętnie sami zakasują rękawy. Kupowanie płyt styropianowych nie jest jednak taką prostą sprawą – gdy trafimy na stronę producenta, uderzy nas w oczy długa lista oznaczeń, z którymi spotykamy się po raz pierwszy. W tym artykule podpowiemy, jak się wśród nich odnaleźć.
EPS – czyli klasyczny styropian
Kto budował dom własnymi siłami przed 2004 rokiem, pamięta być może, że wyroby styropianowe oznaczano dwucyfrowym parametrem przy skrócie FS. To oznaczenie przeszło jednak do historii wraz z odpowiadającą za nie normą budowlaną. Dziś sposób ich znakowania wyznacza europejska norma PN-EN 13163. Na początku opisu znajdziemy litery EPS – to skrót od pełnej angielskiej nazwy klasycznego styropianu: Expanded PolyStyrene. Liczba, która znajdzie się po nich, oznacza poziom naprężenia wewnętrznego przy 10-procentowym odkształceniu względnym przy ściskaniu płyty. Parametr ten podpowie projektantowi, do jakich zastosowań dana płyta się nadaje. Wielu renomowanych producentów, jak np. knauf-industries.pl, dzieli swój asortyment na czytelne grupy przeznaczenia – np. do fasad, dachów czy garaży. Ostatnie dwie muszą się odznaczać większą wytrzymałością, ponieważ znajdą się pod powierzchnią, po której stale lub okresowo będzie się chodzić. Przy składowaniu płyt powinniśmy zatem zachować odpowiednią ostrożność i chronić je przed odgnieceniem, rozpuszczalnikami, a także przed promieniami UV.
EPX – do zadań specjalnych
Oprócz zwykłego, ekspadowanego polistyrenu, do ocieplania używa się również polistyrenu ekstrudowanego, wytwarzanego w innej technologii. Ma on lepsze właściwości izolacyjne, a ponadto odznacza się niską nasiąkliwością. Jest niezastąpiony jako ocieplenie ścian fundamentowych, które bardzo trudno idealnie zabezpieczyć przed wilgocią. Ponieważ jest on bardziej kosztowny w produkcji, rzadko stosuje się go w innych partiach budynku.
W bieli i nie tylko
Obok doskonale wszystkim znanego styropianu białego, w ofercie znajdziemy również styropian szary z dodatkiem grafitu. Warto na niego postawić – ma lepsze parametry termiczne od swojego białego kuzyna, dzięki czemu warstwa kładzionego na ściany ocieplenia może być nieco cieńsza. Jest jednak trudniejszy w instalacji – ze względu na łatwe nagrzewanie, wymaga szybszego ukrycia pod warstwą tynku. Instalacji tego rodzaju styropianu nie powinniśmy planować na upalne dni – zaleca się, by nakładać go na ściany przy temperaturze co najwyżej 20 stopni.
Pamiętajmy o tym, by nie ingerować samodzielnie w rozwiązania przewidziane w projekcie! Najlepiej zatem, jeśli decyzję o wyborze technologii ocieplenia podejmiemy odpowiednio wcześnie, by skonsultować ją z architektem jeszcze w trakcie przygotowywania projektu lub jego adaptacji.