IKEA i Tom Dixon stworzyli mebel dla indywidualistów

Na pytanie czy podróże w czasie są możliwe odpowiedź jest prosta. Tak. I nie wymaga ona większego komentarza poza krótkim wyjaśnieniem – wystarczy, że dzisiejsi 30-latkowie pojadą w odwiedziny do rodziców czy dziadków, by poczuć, jak wraz z przekroczeniem  drzwi  przenoszą się w świat swojego dzieciństwa.

Nadal jeszcze w wielu domach, już od progu wita nas las w postaci boazerii w przedpokoju, w salonie meblościanka dotyka sufitu, pod stopami ściele się turecki dywan, ściany zdobią makatki, a w doniczkach zielenią się paprotki. I choć coraz częściej  pokolenie baby boomers (dzisiejsi 50-70-latkowie) stara się mieszkać zgodnie ze współczesnymi trendami wnętrzarskimi, w wielu domach nadal jeszcze czuć ducha dawnych lat. Potomkowie tego pokolenia, zwani millenialsami (osoby urodzone w latach 1980-1989) piszą jednak już całkiem inną historię.

Millenialsi są aktywni, ukierunkowani na nieustanny rozwój, co skłania ich często do zmiany miejsca zamieszkania. Są również mobilni i zanim osiądą na dłużej w jednym miejscu mają za sobą już kilka przeprowadzek. Lubią zmiany, a z meblościanką, która w całej swej rozpiętości  wzdłuż i wszerz w rodzinnym salonie stoi, byłoby trudno się przenosić z miejsca na miejsce. Co innego meble kompaktowe, modułowe, które można przetransportować w częściach. Dlatego producenci mebli i wyposażenia wnętrz starają się jak najlepiej dostosować swoją ofertę do potrzeb współczesnego konsumenta.  Najlepszym na to dowodem jest współpraca marki IKEA z marką Tom Dixon.

 Kim jest Tom Dixon 

Szwedzkiego giganta w dziedzinie produkcji mebli i artykułów wyposażenia wnętrz znają chyba wszyscy pod każdą długością i szerokością geograficzną. Może nie każdy jednak wie, kim jest Tom Dixon. Tym, którzy nie do końca kojarzą nazwisko brytyjskiego designera warto przybliżyć jego postać. Tom Dixon urodził się w Tunezji. W Wielkiej Brytanii natomiast mieszka i pracuje. Sławę zyskał dzięki współpracy z włoską firmą Capellini, marką Habitat i marką Artek autorstwa Alvara Alto. Wznowił produkcję mebli Vernera Pantona, a jego krzesła S Chair i Pylon Chair znane są na całym świecie. Od 2001 roku legitymuje się własną marką – Tom Dixon. Nieszablonowe podejście w projektowaniu oświetlenia, mebli i akcesoriów wnętrzarskich pozwoliły mu wypracować własny, niepowtarzalny styl ceniony nie tylko przez dekoratorów wnętrz, ale przede wszystkich przez kupujących.

 Współpraca zakończona wypoczynkiem 

Tom Dixon i IKEA postanowili zaspokoić rosnący apetyt millenialsów nawiązując współpracę, której efekty już od lutego możemy ocenić w sklepach IKEA. Zakupowe zwyczaje konsumentów i częste hackowanie mebli nabytych w IKEA (przerabianie mebli adekwatnie do swoich potrzeb pisałam o tym tutaj) wyznaczyły projektantom kierunek. Był nim indywidualizm. Dzisiejsi konsumenci stronią od schematu, nie chcą być szablonowi. Cenią sobie indywidualność i komfort zgodny z ich stylem życia. Taka też jest kolekcja Delaktig, co możemy przetłumaczyć jako „biorący udział”. Meble mają uczestniczyć w życiu domowym, mają  być nie tylko ładne, ale też wielofunkcyjne i funkcjonalne. Wszystkie te założenia spełnia flagowy element kolekcji – sofa Delaktig.

„We know the bed is the perfect unit of furnishing – in as much as everyone needs a bed. It doesn’t matter if you’re in prison, you’re camping, you’re in the army, you’re on your deathbed, everybody needs a bed.”* W wolnym tłumaczeniu słowa Toma Dixona brzmiałyby mniej więcej tak: „Wiemy, że łóżko jest meblem idealnym. Każdy go potrzebuje. Nie ma znaczenia czy jesteś w więzieniu, na campingu, w wojsku czy na łożu śmierci.” Projektant doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że z łóżka korzysta każdy z nas, jednak stworzenie uniwersalnego łóżka, które będzie odpowiadało każdemu zarówno pod względem wielkości, designu, jak i komfortu wynikającego z użytkowania jest niezwykle trudne. Dlatego wraz z marką IKEA stworzył coś w rodzaju bazy, którą każdy może uformować wedle własnych potrzeb.

 Sofa Delaktig – mebel dla indywidualistów 

Minimalistyczna, wsparta na aluminiowej ramie sofa Delaktig wygląda dość niepozornie. Okazuje się jednak, ze można ją shackować nadając jej indywidualny charakter. W zależności od tego czy chcemy uzyskać rodzinny mebel wypoczynkowy, dwuosobową kanapę czy szezlong możemy dodawać lub odejmować elementy. Dodatkowe akcesoria w postaci lampy oraz stolika montowanego bezpośrednio do ramy sofy pozwalają na jeszcze lepszą adaptację mebla do naszego stylu życia i codziennych aktywności.

Sofę można kupić w kolorach białym, czarnym lub antracytowym – idealnych barwach do wnętrza skandynawskiego, loftowego czy nowoczesnego. Możliwości personalizacji mebla jest wiele. To, jak finalnie będzie wyglądać lub, jak często będzie się zmieniać zależy tylko od nas. Wartym uwagi jest również fakt, iż aluminiowa rama, na której wsparty jest materac i poduszki jest materiałem w 100% podlegającym recyklingowi, co pokazuje, że mebel ten jest innowacyjny nie tylko pod względem możliwości transformacji.

Sofa Delaktig to propozycja dla współczesnych millenialsów, którzy znudzeni jej wyglądem po pewnym czasie mogą go zmienić dodając lub odejmując niektóre elementy. Dzięki swojej ponadczasowej formie i możliwościom konfiguracji, sofa ta ma szansę pozostać w naszych domach przez wiele lat i kto wie, być może w przyszłości nasze dzieci zechcą się z nią przeprowadzić „na swoje”? Być może poddadzą ją kolejnej metamorfozie i z odmienionym wyglądem, w nowym miejscu sofa Dealktig będzie brała udział w ich codziennym życiu i zacznie pisać nową rodzinną historię?

 

źródło zdjęć: fpiec.pl, ikea.com, press.ikea.se, tomdixon.net, opendesk.cc, ikeahackers.net

* źródło cytatu  https://www.tomdixon.net/story/post/tom-dixon-hacks-ikea-bed/?___store=row

 

Exit mobile version