Po recenzji starszej siostry nadeszła kolej na porównanie do niej jej małej, lecz równie silnej alternatywy. Dzisiejszym recenzowanym produktem jest robot sprzątający iRobot Braava 320, przeznaczony do mopowania różnego typu podłóg. Urządzenie jest recenzowane przez producenta jako komplementarne rozwiązanie do codziennego dbania o czystość podłóg w celu ich stałego zabezpieczenia przed kurzem i innymi zanieczyszczeniami. Jak owe poważne obietnice znajdują swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości? Co odróżnia 320-stkę od jej bardziej doposażonej siostry? Za chwilę się przekonacie. Zapraszam do przeczytania recenzji.
iRobot Braava 320, jak już zdążyliście się domyśleć to mniej znany kuzyn popularnego modelu iRobot Roomba 880 i – jak już wyżej wspominałem – siostrzany model do recenzowanej niedawno Braavy 380. Jej główną domeną również jest mopowanie. Brak niektórych funkcji w porównaniu do 380-tki wcale nie ujmuje prestiżu Braavie 320. Jest wręcz PRZECIWNIE! Robot daje nam pełną wygodę w dysponowaniu czasem. Podłoga sama się sprząta, a my możemy w tym czasie zająć się przygotowywaniem obiadu lub pozwolić sobie na odrobinę lenistwa. Naszym zerowym nakładem pracy porządki i szereg innych czynności zostają wykonane na czas. I wilk syty, i owca cała.
No dość już tych wzruszeń – czas zająć się tematem na poważnie. iRobot Braava 320 analogicznie do wyższego modelu do pracy używa specjalnie zaprojektowanych ściereczek wykonanych z mikrofibry. Są one przystosowane do mopowania na mokro i na sucho. Z powodzeniem stosować je można setki razy i nie wpłynie to na jakość wykonanych porządków. Istnieje także możliwość wykorzystania jednorazowych ściereczek (takich jak produkty marki Swiffer). Jak to działa? Działa to w dwóch przyjaznych trybach – suchym i mokrym. Całe nasze zadanie ogranicza się wyłącznie do umieszczenia ściereczki w preferowanym miejscu, ustawienia Braavy 320 i wciśnięcia odpowiedniego przycisku. Opcje do wyboru tak samo jak w przypadku robota Braava 380 są dwie: przycisk odpowiadający za zamiatanie i drugi odpowiedzialny za mopowanie. Cała reszta leży w roli naszego małego mistrza. W trybie pracy na sucho Braava 320 dokładnie zamiata zbierając z powierzchni podłogi brud, kurz, sierść czy włosy. Tryb mokry to z kolei precyzyjne mopowanie przy użyciu wilgotnej ściereczki dedykowane grubszym zabrudzeniom.
iRobot Braava 320 w porównaniu do starszej siostry nie ma niestety wbudowanego systemu Pro-Clean. Nie został on jednak zubożony o system Cliff Detect będący czujnikiem wykrywania uskoków czyszczonej powierzchni pozwalającym na ominięcie Braavie takich elementów jak dywaniki, dywany czy schody. Niezmienione pozostały także kompaktowe wymiary urządzenia, technologia czyszczenia poruszając się przy ścianach i w narożnikach oraz innowacyjny zderzak z dotykowym czujnikiem. iRobot Braava 320 po skończeniu pracy sam powraca do miejsca, w którym ją zaczął i automatycznie się wyłącza. Akumulator Braavy 320 to uboższe rozwiązanie w porównaniu do droższej 380-tki. Wystarcza on na wykonanie 3 godzin pracy na sucho i 2 godzin mopowania na mokro. Samo ładowanie trwa z kolei bardzo długo i wynosi aż 12 godzin. Zdecydowany minus.
Cenowo, iRobot Braava 320 wypada korzystniej od droższej 380-tki, jednak w tym wypadku uważam, że koszt nie idzie w parze z możliwościami i pozostawia pewien niedosyt. Na zakup urządzenia należy przeznaczyć 949 złotych. Są to dość duże pieniądze, jak za tego typu urządzenie. Decydując się na taki wydatek warto nie oszczędzać na funkcjonalności i dopłacić do droższego modelu. Ocena ogólna – cztery z plusem.
Źródła: iRobot – oficjalna strona producenta, Grafika Google.
Dodaj swoje zdjęcia na FotoBudowa.pl
Playlista „iRobot Braava 320„
zobacz też filmy naszego autorstwa.
Dodaj swoje filmy na FotoBudowa.pl