Rozwój elektroniki i komputeryzacji nabrał ogromnego tempa w XXI wieku i prze do przodu nakręcając machinę z coraz większą siłą. Pojawiają się coraz to nowe firmy oferujące różne urządzenia, które działają oddzielnie, lecz nabierają nowych funkcji gdy połączy się je w całość. Technologie łączenia urządzeń w systemy i wprowadzania je do domowych warunków zapoczątkowały trend nazywany „Inteligentnym Domem”. Jak wiadomo rozwiązania tego typu nie należą do najtańszych na rynku i nie każdy może pozwolić sobie na taki luksus we własnych czterech ścianach. Są jednak sposoby na to, by przeciętny Kowalski mógł poczuć namiastkę takiego luksusu za „grosze”, w porównaniu z tym, ile to naprawdę kosztuje.
Zacznijmy od tego, czym naprawdę jest System Zarządzania Budynkiem. Nie jest to nic innego jak łączenie wielu urządzeń w taki sposób, aby móc kierować nimi zdalnie z poziomu naszego smartphona czy tabletu. Za jego pośrednictwem, a raczej konkretnej aplikacji, możemy sterować ogrzewaniem naszego domu, symulować obecność domowników wtedy, kiedy ich nie ma, zarządzać systemem alarmowym i monitoringiem, przeciwpożarowym, pogodowym, kontroli dostępu oraz złożonym systemem personalizacji. Całość jest na tyle droga, że przeważnie decydują się na nią firmy. Wtedy polem działania takiego systemu jest między innymi: integracja, kontrola i raportowanie. Co możemy robić mając takie oprogramowanie w domu? Odpoczywać bez względu na to co się teraz dzieje. System za nas będzie sterować ogrzewaniem pokoi zależnie od pory dnia i obecności w nim użytkowników. Po wyłączeniu alarmu na przykład zapali się światło i odsłonią się rolety. Zdalnie będziemy mogli sterować bramą wjazdową. Podczas włamania inteligentny dom zrobi i wyśle do nas zdjęcie intruza. System ten ma ogromną ilość zastosowań. Cena takich zestawów jest różna i zależy od personalizacji jaką sobie zamówimy. Jest ona od 30 do 50 procent wyższa od niezintegrowanych urządzeń. Oczywiście jest to pewna wygoda bo nie trzeba chodzić od pokoju do pokoju i sterować wszystkim ręcznie. Koszty takich inwestycji zwracają się po ok. 4 latach dzięki znacznym oszczędnościom, które taki system nam zapewnia na przykład są na rynku dostępne żarówki energooszczędne pozwalające zaoszczędzić do 95 procent energii.
Tylko po co to wszystko? Urządzenia same w sobie są kosztowne dla przeciętnego Kowalskiego a tu dochodzą jeszcze koszty połączenia tego wszystkiego w całość. Jeśli mamy nadmiar gotówki, a chcemy żyć wygodnie to można sobie na coś takiego pozwolić. W ramach oszczędności można jednak kupić sam sprzęt i ręcznie nim sterować, tak samo jak ogrzewaniem w każdym pokoju i światłem. Takie zabiegi pozwolą zaoszczędzić, lecz korzystanie z urządzeń zabierze nam więcej czasu w konsekwencji czego pojęcie inteligentnego domu utraci na swoim znaczeniu. Muzyka towarzysząca nam przechadzając się z pokoju do pokoju to fajna sprawa, ale za dużo mniejszą cenę możemy sparować urządzenia grające z telefonem za pomocą systemu bluetooth i mieć namiastkę tego rozwiązania. Dlatego, czy warto przepłacać za wygodę? To pytanie pozostawiam dla Was i zachęcam do dyskusji w komentarzach.
Źródła: Ładny Dom. Dom.wp.pl