Ostatnia pula rządowych dopłat do kredytu hipotecznego została rozdysponowana w styczniu 2018 r. 381 mln zł rozeszło się w 3 dni! Co dalej? Czy to koniec mieszkaniowej hossy?
Rewolucji nie będzie
Choć program MDM cieszył się ogromną popularnością (patrz wyżej) eksperci wytykali mu mnóstwo wad. Najpoważniejszy zarzut dotyczył niskich limitów cenowych, nieadekwatnych do realnych cen mieszkań. Korzystali na tym przede wszystkim deweloperzy, którzy dostosowywali swoją ofertę do programu. To właśnie oni najwięcej stracą na wycofaniu programu. Bez rządowego wsparcia będzie im trudno sprzedać niewielkie lokale na obrzeżach miast budowane z myślą o MdM. Poza tym nie powinniśmy spodziewać się rewolucji na rynku nieruchomości. Rekordu sprzedażowego z 2017 r. raczej nie da się powtórzyć, ale popyt na mieszkania nie osłabnie, bo ludzie po prostu ich potrzebują. Poza tym mieszkania kupują nie tylko osoby, które szukają wymarzonego domu. Znaczna część mieszkań sprzedanych w 2017 r. została kupiona pod inwestycję. Czy w 2018 r. wciąż będzie się to opłacać?
W Polsce wciąż brakuje mieszkań na wynajem
Osoby, które kupiły mieszkanie z myślą o inwestycji, mogą spać spokojnie. W Polsce wciąż brakuje mieszkań na wynajem. Dla porównania: w Niemczech 54,3% gospodarstw domowych wynajmuje mieszkanie, w Polsce tylko 15,3%. Jednocześnie zmienia się też sposób postrzegania mieszkania na wynajem. Coraz mniej osób chce obciążać się kredytem na 30 lat. Zamiast tego młodzi ludzie wolą wynajmować mieszkanie i oszczędzać, by z czasem kupić mieszkanie za gotówkę.
Wprowadzenie programu Mieszkanie + w pewnym stopniu na pewno będzie rzutować na rynek najmu. Rząd zapowiada w końcu budowę tanich mieszkań na wynajem. Póki co program jest jednak w powijakach. Poza tym nie jest on w stanie zaspokoić całego popytu. Na zakup mieszkania nie stać aż 60% młodych rodzin w Polsce. Nie mając dostępu do środków rządowych, które zazwyczaj finansowały wkład własny do kredytu, pozostaje im jedynie wynajem.
Gdzie i w co inwestować?
Najlepiej opłaca się inwestować w dużych miastach, gdzie popyt na mieszkania na wynajem jest największy. „Aby inwestycja faktycznie była opłacalna, trzeba dokładnie zastanowić się nad tym, kto będzie naszym potencjalnym najemcą (studenci, pary, single) i dostosować do tej grupy lokalizację i metraż mieszkania” – mówią eksperci z agencji nieruchomości Sadurscy.pl. Nie zaleca się też inwestować w mieszkania na przedmieściach. Wyjątek stanowią dzielnice, o których wiemy, że w najbliższym czasie, uzyskają dogodne połączenie z centrum miasta np. warszawskie Bemowo.