Wysoko gatunkowa drewniana podłoga, wiąże się z dużymi kosztami. Dodatkowo, po zastosowaniu tego surowca, musimy pamiętać o jego konserwacji raz na jakiś czas. Wszystko kręci się wokół pieniądza. Nie każdy może sobie na to pozwolić, dlatego producenci wyszli naprzeciw skromniejszym konsumentom, z propozycją pewnego kompromisu. Są to ceramiczne płytki, do złudzenia przypominające drewno. Jest to być może lepsza propozycja, niż naturalny materiał.
Dlaczego? Płytki nie wymagają systematycznego konserwowania, będąc przy tym trwalsze niż surowiec, który imitują. A jeśli mamy ogrzewanie podłogowe, będzie to strzał w dziesiątkę. Jest to po prostu zwykła ceramika. Rozwiązanie to do złudzenia wyglądem nawiązuje do drewna. Na rynku dostępne są wzory z wielobarwnymi usłojeniami. Sprawia to niemal nieograniczony wybór. Jeśli falsyfikat ma być jeszcze wierniejszą kopią oryginału, znaleźć można płytki w rozmiarze odpowiadającym elementom parkietu. Z całością świetnie współgra faktura, również przypominająca drewno. Rosnąca popularność sprawiła, że to rozwiązanie zyskiwało sprzymierzeńców, ale i konkurentów. Jednak osobom ganiącym te produkty, proponuję chociaż z bliska przyjrzeć im się w sklepie. Kto wie, może bliższy kontakt nakłoni je do przejścia na drugą stronę?
Jak każde płytki, te również charakteryzują się zróżnicowaną nasiąkliwością, ścieralnością czy antypoślizgowością. W pierwszym przypadku, jest to znaczące, jeśli produkt ten znajdzie się w pokojach o wyższej wilgotności powietrza. Przykładowo, materiały o niskiej odporności na wilgoć, nie sprawdzą się w takich miejscach, jak chociażby łazienka. Dodatkowo, sprzyjać to będzie rozwojowi grzybów i pleśni. Aby sprawdzić jakim współczynnikiem charakteryzuje się dany produkt, szukajmy na opakowaniu symbolu E. Tam, będzie on podany w procentach.
Jeśli chodzi o ścieralność, będzie to kluczowe w miejscach, gdzie będziemy często chodzić w obuwiu. W tym przypadku, współczynnikiem określającym jest skrót PEI. Im cyfra obok będzie większa, tym mocniej odporny jest dany produkt. Antypoślizgowość, to szczególnie ważna cecha w łazienkach. Skraplająca się woda, powodować może zawilgocenie posadzki, a w efekcie wywrotkę, być może opatrzoną jakąś kontuzją. Aby temu zapobiec, poszukajmy na opakowaniu litery R. Najlepiej, jeśli cyfra obok znajdzie się w przedziale od 10 do 12. Czasem znajdziemy również produkty R13, jednak ze względu na problemy, z utrzymaniem ich w czystości, nie stosuje się ich w prywatnych pomieszczeniach.
Tego typu materiały, zależnie od naszych upodobań, przypominać mogą parkiet, egzotyczne deski czy mozaikę. Wybór jest ogromny, a nic nie stoi na przeszkodzie, w wykonaniu ciekawej kompozycji na zamówienie. Takie rozwiązanie, w połączeniu z klimatem dworskim sprawi, iż pomieszczenia zyskają niesamowity wygląd. Taki rodzaj płytek, oprócz podłogi, zastosować możemy także na ścianach.
Na zakończenie, pozwolę sobie na krótkie podsumowanie. Płytki imitujące drewno, sprawdzą się tam, gdzie nie możemy położyć naturalnego drewna, bądź nas na to nie stać. Na polskim rynku, dostęp do takich materiałów, mamy już od kilku lat. Ciągle liczba zwolenników się zwiększa. Nie inaczej jest również z przeciwnikami. Zastanawia mnie tylko, czy proces ten to nowa moda, która potrwa jeszcze kilka lat, czy za chwilę rzesze ludzi zainspiruje coś nowego.