Remont mieszkania to zazwyczaj przykra konieczność. Często odkładamy go z roku na rok, zniechęceni wizją przeciągających się prac budowlanych czy starć z niekompetentnymi pracownikami. Poznaj najczęstsze błędy popełniane podczas remontu i dowiedz się jak ich uniknąć – przekonaj się, że remont może być przyjemny i dawać satysfakcję!
Błąd pierwszy – brak projektu
Udany remont wymaga wcześniejszego przemyślenia. Musimy wiedzieć, czego dokładnie chcemy. I nie chodzi tu o mglistą wizję spodziewanego efektu, ale o dokładny projekt, którego będziemy mogli się trzymać zarówno podczas zakupu materiałów, jak i w trakcie samych prac remontowych. Warto na długo przed planowanym remontem poszukać inspiracji – możemy w tym celu sięgnąć po czasopisma o tematyce wnętrzarskiej lub przejrzeć strony i blogi internetowe poświęcone architekturze wnętrz. Gdy w głowie zacznie nam się już układać plan, koniecznie należy przelać go na papier. Dzięki temu nie zapomnimy, o co nam chodziło, a także wyłapiemy ewentualne niedociągnięcia. Jeśli nie mamy natomiast pomysłu na wnętrze, możemy sięgnąć po pomoc specjalisty. Doświadczony architekt wnętrz pomoże stworzyć przestrzeń dopasowaną do potrzeb, wpisującą się w aktualne trendy. Dobrze zaplanowany remont to recepta na większy komfort, ale też wiele życiowych problemów (zobacz tekst http://domifikacje.pl/better-home/uleczyc-zlamane-serce-zrobic-remont-domu/).
Błąd drugi – brak kosztorysu
Kolejnym błędem, jaki często popełniamy, jest niedostosowanie planów do budżetu, którym dysponujemy. Unikniemy tego problemu, dokładnie rozpisując koszt poszczególnych prac i materiałów. Może zdarzyć się, że w danym roku nie uda nam się uzbierać funduszy na odświeżenie całego mieszkania. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby remont rozłożyć na kilka sezonów, nie rujnując dzięki temu domowego budżetu.
Błąd trzeci – brak planu działania
Nie ma nic gorszego podczas remontu niż działanie w chaosie. Brak planu działania wiązać się może nie tylko z niepotrzebnym stresem, ale także z nadmiernymi kosztami. Warto rozpisać sobie kolejne etapy prac remontowych, uwzględniając wskazówki ekipy remontowej, jeśli taką zatrudniamy. Doświadczeni fachowcy dobrze wiedzą, ile czasu zajmuje modernizacja instalacji czy schnięcie tynków. Planując prace na własną rękę, możemy zapomnieć o przerwach, koniecznych by wysechł klej czy farba.
Błąd czwarty – zakupy przeprowadzane w pośpiechu
Warto przewidzieć nieco czasu nie tylko na sam remont, ale także na zakup potrzebnych materiałów. Wybór podejmowany w pośpiechu może być nietrafny. Powinniśmy zostawić sobie zapas czasu na odwiedzenie kilku sklepów budowlanych czy zrobienie prób, na przykład w przypadku nowego koloru farby czy bejcy.
Błąd piąty – pracownicy bez doświadczenia i kwalifikacji
Jeszcze jednym często popełnianym błędem jest podejmowanie się samodzielnego remontu w przypadku braku doświadczenia. O ile pewne czynności nie są trudne i szybko można nauczyć się ich poprawnego wykonywania, o tyle inne wymagać będą pomocy fachowców. Jeśli nie znamy się na hydraulice czy elektryce, lepiej prace przy tych instalacjach pozostawić specjalistom.
Udany remont wymaga dokładnego projektu, kosztorysu i planu. Warto zostawić sobie czas na przemyślane zakupy materiałów budowlanych, a prace zlecić specjalistom. Dzięki temu unikniemy najczęściej popełnianych błędów podczas remontu.
Ja bym jeszcze do tego katalogu błędów dodał korzystanie z kiepskiej jakości materiałów lub złych narzędzi. I to dotyczy również ekip teoretycznie fachowych, gdzie aż się prosi o pewien poziom… To wszystko do kupy zebrane daje efekt w postaci kiepsko wykonanego remontu. Niestety świadomość wielu osób jest nadal niska i to ma swoje przykre skutki. Zamiast sięgnąć po dobre kołki z muntech24 kupuje się jakieś „bazarowe” podróbki i potem wielkie zdziwienie, że półka się opuszcza, a na końcu odpada… Nie może być inaczej, gdy jakość użytego materiału woła o pomstę do nieba…
Ja zrobiłam kosztorys, ale że się nie znałam, koszty mnie przerosły 🙁 Dobrze, że mogłam liczyć na najbliższą rodzinę i jej pomoc, bo chyba musiałabym panom od remontu zapłacić ładnymi oczami 😉 Nie wiem, czy przyjęliby taką walutę.