Przygnębiający wygląd i tandetne wykonanie – to pierwsze skojarzenia, które przychodzą do głowy na myśl o blokach z wielkiej płyty, jednym z symboli PRL-u. Wszystko przez typowe dla tamtej epoki oszczędności, które sprawiły, że przez lata unikaliśmy mieszkania w blokach. Wielka płyta nigdzie się jednak nie wybiera – ma przetrwać jeszcze sto lat, a dziś szykuje swój wielki powrót wraz z nowym trendem w budownictwie domów jednorodzinnych. Czy to na pewno dobry pomysł?
Prawdy i mity o wielkiej płycie
Symbol minionej epoki wciąż jest żywy – nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Blokowiska zajmują bardzo dużą część miejskiego krajobrazu, stając się nawet jednym z najbardziej charakterystycznych elementów panoramy takich miast, jak Katowice, Wrocław czy Łódź, gdzie w blokach mieszkają tysiące ludzi. Do dziś w całym kraju przetrwały niemal 4 miliony lokali w wielkiej płycie.
Według drobiazgowych badań technicznych przeprowadzonych przez Ministerstwo Transportu i Budownictwa, bloki z wielkiej płyty przetrwają jeszcze ponad 100 lat. Tę potwierdzoną przez specjalistów wytrzymałość dostrzegli również deweloperzy, którzy zaczęli wykorzystywać materiał w nowoczesnym budownictwie. Mit o prowizorce wielkiej płyty został zatem obalony.
Co z wyglądem i estetyką? Pod tymi względami PRL-owskie osiedla pozostawiają wiele do życzenia. Trzeba jednak pamiętać, że budynki z wielkiej płyty powstawały przede wszystkim z myślą o robotnikach. Wysokie bloki budowano w szybkim tempie, mieszcząc w środku lokale mieszkalne dla tysięcy rodzin – dobra architektura schodziła zatem na dalszy plan. To właśnie dlatego mieszkania na blokowiskach nie należą do najbardziej funkcjonalnych, a na ich układ (na czele ze znienawidzonymi “ślepymi kuchniami”) narzeka wielu mieszkańców.
Choć funkcjonalność bloków z lat 70. znacznie różni się od tego, do czego zdążyły przyzwyczaić nas dzisiejsze apartamenty, trudno obwiniać o to sam materiał. Wystarczy spojrzeć na nowoczesne osiedla, które również budowane są z wielkiej płyty – w niczym nie przypominają one “szarych klocków” z czasów Gierka.
Przykładem może być nowo powstające osiedle na warszawskiej Pradze-Północ. Te niesamowite budynki zaskakują nie tylko formą i designem, ale również – dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii budowlanych – jeszcze większą trwałością. Powstają na podgrzewanych „stołach”, co pozwala na osiąganie idealnie gładkich powierzchni. W ten sposób obalony zostaje kolejny mit – o nieestetycznym wyglądzie wielkiej płyty.
Wielki powrót wielkiej płyty
Wielka płyta nie odeszła w zapomnienie – wręcz przeciwnie, nigdzie się nie wybiera i wcale nie zamierza ustąpić miejsca innym materiałom budowlanym. Bloki na warszawskiej Pradze-Północ nie są jedynie odosobnionym przypadkiem. Prefabrykaty są powszechnie wykorzystywane w budownictwie, a produkujące je firmy stosują zupełnie inne technologie wytwarzania niż te, które były wykorzystywane jeszcze kilkadziesiąt lat temu.
To powoduje, że inwestorzy coraz chętniej dają szansę tradycyjnym rozwiązaniom budowlanym. Jak się okazuje, z całkiem niezłym skutkiem. Zastosowanie wielkiej płyty jest dziś jeszcze szersze – w ten sposób powstają już nie tylko bloki, ale również domy jednorodzinne.
W kontekście budownictwa jednorodzinnego, ogromną zaletą tej technologii jest krótki czas budowy. Budynki powstają znacznie szybciej niż w przypadku konstrukcji z cegły lub drewna. Dla wielu osób ma to bardzo duże znaczenie – w końcu nie muszą latami czekać na wymarzony dom. Argumentem za wielką płytą jest także znacznie niższy koszt budowy – nawet o 40%. Nietrudno wyobrazić sobie, jak duże oszczędności rodzi takie rozwiązanie.
Swoje trzy grosze w obronie wielkiej płyty dorzuca również współczesna technologia. Dziś wielkowymiarowe elementy mogą być dostarczane na miejsce budowy nie tylko razem z elewacją i ociepleniem, ale również z zamontowanymi oknami i parapetami, a nawet instalacją elektryczną.
Co z estetyką? Dziś wielka płyta wygląda dużo lepiej, śmiało stawiając czoła współczesnym standardom. Prefabrykaty pozwalają projektować nawet bardzo złożone struktury i swobodnie kreować fasady budynków.
Obawy, czyli jak zaufać czasom PRL-u
Mimo tak wielu zalet, już na sam dźwięk słów “wielka płyta” budzą się w nas głęboko zakorzenione obawy. Powinniśmy jednak odróżnić nowoczesny system budowy od tego z czasów PRL-u. Choć materiał jest ten sam, możliwości i sposób jego wykorzystania są dziś zupełnie inne.
Śmiało zapomnieć można na przykład o niedostatecznej izolacji termicznej, typowej dla bloków sprzed pięciu dekad (przez ostatnie lata masowo ocieplanych płytami styropianowymi). Rozwój technologii naprawił stare błędy. Dziś system zamknięty został zastąpiony systemem otwartym – połączenie płyt jest bardziej szczelne, przez co budynki tracą mniej energii cieplnej i utrzymują stały poziom wilgoci.
Czy zatem warto zainwestować w dom jednorodzinny z wielkiej płyty? Bez wątpienia – tak! PRL-owskie niedbalstwo i toporną estetykę mamy już za sobą. Współcześni inwestorzy i projektanci koncentrują się przede wszystkim na wysokiej jakości materiałów i starannym wykończeniu budowy, a wielka płyta przybiera dziś nowoczesne formy w efektownych kolorach (często w połączeniu z innymi materiałami).
Źródło: www.budownictwopolskie.pl
Prefabrykaty otwierają szereg zupełnie nowych możliwości i pozwalają na jeszcze większą swobodę w realizacji projektów. Nie musimy się już bać wielkiej płyty. Chociaż na moment zapomnijmy o jej niechlubnej przyszłości – zamiast tego spróbujmy dostrzec potencjał, który dziś może wreszcie uwolnić.
Autorem artykułu jest Piotr Majewski – ekspert rynku nieruchomości, entuzjasta dobrego designu i współautor bloga www.morizon.pl/blog
Dzień dobry, zamierzamy wprowadzić na rynek e-usługę optymalizacji kosztorysowania, harmonogramowania i wykonywania prac budowlanych oraz zarządzania zasobami w ramach prac budowlanych. Będziemy wdzięczni za udział w naszej krótkiej ankiecie.
hXXps://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSfbpT-_UZ5WztWh1HtMy6EPhucLo5ONchWhXTsXQgBpD6A21g/viewform