We współczesnym świecie nic nie jest dla nas zaskoczeniem. Wszystko zmienia się jak pory roku, a z dnia na dzień powstają coraz to nowsze i bardziej nowoczesne rozwiązania.
Dużą popularnością ostatnimi czasy stała się firanka, a właściwie jej brak.
Coraz częściej ludzie decydują się na tak zwaną „wolną przestrzeń” i minimalizm.
W oknach nie znajduje się nic poza własnym odbiciem i odbiciem promieni słonecznych, a wszystko to co mamy w domu zostaje wystawione na widok publiczny. Dla jednych jest to nowoczesne i genialne rozwiązanie, a dla innych pomysł nie do zaakceptowania. Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy mają wiele racji. Nie każdy bowiem chce, aby wszyscy ludzie zaglądali mu do mieszkania, a znowu są i tacy, którym jest wszystko jedno.
Mając piękne mieszkanie i oryginalne wnętrza często chcemy pochwalić się swoim dobytkiem. Najczęściej takie rozwiązania stosują osoby, które mają dom bądź mieszkają na wyższych piętrach.
Minusem okien bez firanek jest fakt, że ciężko jest taki styl zastosować na przykład na parterze w bloku gdzie dosłownie wszystko jest na widoku i nie ma przestrzeni, która nas oddziela jak w przypadku domu, a chodzi konkretnie o odległość- ogród, płot.
Plusem okien bez firanek z pewnością jest fakt, że dom czy mieszkanie jest bardziej rozświetlone i jasne dzięki wpadaniu większej ilości promieni słonecznych, a pokoje wyglądają na większe. Jeśli chodzi o minusy to największe znaczenie ma wgląd osób trzecich, ale tutaj odpowiednim rozwiązaniem są rolety, które można zasuwać na noc.
[dropshadowbox align=”none” effect=”curled” width=”620px” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#dddddd” ]
Myślę, że brak firan jest do zaakceptowania. Jednak na porę wieczorną przydaje się jednak roleta. Ja nie wyobrażałby sobie, aby zupełnie wystawić się na widok publiczny.
Miałam kiedyś przyjemnośc mieszkania w Holandii – tam wszystkie domki (parterowe) mają wielkie witrynowe okna, w których nie ma zasłon a firanki są raczej ozdobne niż cokolwiek zasłaniające. Dla nich jest to symbol otwartości i szzcerości. Co prawda nie wiem czy ta moda przyjęlaby się u nas, ale musze przyznać że robiło wrażenie. Brak firanek to nie kit 😉
Ostatnio byłem na jednym z osiedli w moim mieście – czekałem na zonę, i miałem przyjemność obserwować sobie przez okno poczynania rodziny na parterze 🙂 jak w bigbrother
Moim zdaniem jeżeli nie firanki to chociaż jakieś rolety odpowiednio dopasowane do wnętrza dadzą też ładny efekt,chociaż firanki są cały czas w modzie.Pozdrawiam
Firanki to teraz zupełnie zbędny element wyposażenia. Nie dość, że zbiera tony kurzu to nie jest żadną dekoracją… Zdecydowanie stawiam na rolety zewnętrzne lub wewnętrzne.
Wszystko zależy od wystroju wnętrza. W Holandii takie coś to norma, u nas raczej sceptycznie patrzy się na brak firanek:)
jednak coraz częściej przy dekorowaniu pomieszczeń wybiera się jedynie rolety, rezygnując z firanek. Dla niektórych może to być niezrozumiałe, jednak zdecydowanie więcej światła dostaje się do pokoju i wydaje się on miec więcej przestrzeni.
Okno bez firanki jestem w stanie zaakceptować tylko wtedy, jeśli jest to okno biurowe 😉 W domu firanki powinny być – nie tylko ze względu na tradycję, ale przede wszystkim to one nadają naszym mieszkaniom odpowiedni klimat i efekt przytulności 🙂
Teraz najlepszym rozwiązaniem dla domu są rolety, lub tym podobne. Firany i zasłony mało kto używa w przypadku domów jednorodzinnych.
Ja bym tak szybko nie skreślał firan i zasłon, mają swój udział w aranżacji i wystroju wnętrza.
A dlaczego jako główne zdjęcie do artykułu jest użyta wizualizacja mojego domu? Przecież jej nie udostępniłam…
Pozdrawiam.
Brak firan ma zapewne swój urok w salonach i kuchniach, ale osobiście nie zrezygnowałbym z nich w sypialniach.
Brak firan to jedno, a wykorzystanie rolet to inna sprawa. Dla mnie rolety to uzupełnienie do nawiewników okiennych.
Nie rozpatrujmy tego w kwestii mody, a bardziej w kwestii funkcjonalności. Okna bez firan to więcej światła i mniej kurzu. Wieczorną porą wystarczy zasunąć rolety i mamy zachowaną prywatność.
Ja również jestem fanką braku firan – już dawno koronkowe białe szmatki wyszły z mody, nie wyobrażam sobie teraz życia bez rolet w mieszkaniu.
Mi się firnay zupełnie nie podobają, a zasłony ledwo toleruję. Dlatego najlepiej byłoby dla mnie mieć domek znajdujący się w głębi ogrodu lub – tak jak teraz – mieszkanie na wysokości. Uważam, że nowoczesne wnętrza najlepiej wyglądają bez firan, chociaż pewnie znajdą się tacy, którym uda się zgrabnie wszystko połączyć. Kazdemu to, co lubi!
Ja bez firan nie mogę żyć. Mieszkam w bloku i nie chcę żeby każdy zaglądał mi w okno.
Firany są piękne, delikatne, białe i kolorowe, 3D. Dom z firankami jest przytulny, ciepły. Dom bez firan jest taki surowy, jak w knajpie. Zdecydowanie firanki – można zrobić przepiękne kompozycje. Ostatnio w 3D widziałam u znajomych – cudo – okno jak obraz, wyrazisty, kolorowy, nadający charakteru, ze smakiem.