Tak jak wskazuje na to temat dzisiejszego artykułu, będzie mowa o nieujarzmionych młodocianych wandalach. Może i to zbyt dosadne określenie, ale uwierzcie mi – gdy zobaczycie nowiutką ścianę po remoncie sprzed dwóch tygodni pieczołowicie wymazaną kredkami i mazakami przez rozradowanego dwulatka – nie takie epitety będą się Wam cisnęły na usta. Dość tej dramaturgii. Należy coś zaradzić na taki stan rzeczy. Czasy kiedy wszyscy i duzi i mali cisnęli się w jednym pomieszczeniu już dawno powinny odejść do lamusa. Nawet w najmniejszej kawalerce dziecko powinno mieć swój własny kącik zabaw. W innym przypadku my weźmiemy swoje zabawki i będziemy bawili się w remont co kwartał. A nie każdego stać na takie wydatki. Jak ujarzmić malucha? Farbą tablicową! Zaczynajmy!
Zastosowanie farby tablicowej w pokoju dziecka lub w innym wytyczonym obszarze niesie za sobą bardzo duże korzyści. Gdy dziecko rośnie, poznaje świat. Poznając świat, poznaje kredki i mazaki. Poznając kredki i mazaki, poznaje to, że kartka to nie jedyna powierzchnia na której da się malować. Poznaje, że malować można stół. Telewizor. Łóżko. Podłogę. No i ścianę. Na ścianie maluje się NAJFAJNIEJ. Po co więc odbierać dziecku radość. Z pomocą przychodzi nam farba tablicowa. Jest doskonałym rozwiązaniem i można jej użyć praktycznie wszędzie. O ile we wspomnianej we wstępie małej kawalerce możemy pozwolić sobie na pomalowanie kawałka ściany, o tyle w pokoju dziecięcym możliwości mamy o wiele wiele więcej. Farba tablicowa z powodzeniem może być użyta też na takich podłożach jak fronty mebli, szaf czy drzwi, bądź powierzchnia robocza biurka. Korzyści z tego typu rozwiązania chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba. Raz namalowany bazgrołek można szybko i sprawnie zetrzeć. Wilk syty i owca cała.
Jak więc wygląda to pod względem praktycznym i ekonomicznym? Po kolei. Może i wybór farb tablicowych na rynku nie jest duży, a gama barw i odcieni nie porywa na kolana, jednak najbardziej optymalnym wyborem w moim osobistym odczuciu są produkty marki Unicell Polska – czyli powszechnie znane farby i emulsje Primacol. Dlaczego właśnie Primacol? Po pierwsze dlatego, że nie ogranicza się wyłącznie do czarnej barwy. Małe dzieci nierzadko boją się czarnego odcienia. Dlaczego? Nie wiem – nie jestem psychologiem. Tak jest i kropka. A farby Primacol występują w kolorach czerwonym, ciemnozielonym, szarym, fioletowym i niebieskim. Jest więc z czego wybierać. Front szafki pomalować można na czerwono, blat biurka na ciemno zielono, a kawałek ściany na niebiesko. I nie będzie nudno! Co do ekonomii może i farby tej klasy nie należą do najtańszych – często około 100 złotych za litr, ale są one rozwiązaniem bardzo wydajnym. Farba tablicowa jest bardzo gęsta i już jedna jej warstwa pozwala na pokrycie całej malowanej powierzchni. Co więcej – farba nie leje się podczas malowania, dzięki czemu nie zachlapiemy wszystkiego naokoło, a po wyschnięciu powłoka staje się niezwykle trwała i nie ma szans na jej starcie po pewnym czasie.
Co do pytań nasuwających się na pierwszym planie – po pierwsze – farby tablicowej nie zaleca się stosować na malowane powłoki jakąkolwiek inną farbą (wliczając w to olejną). Poprzednią powłokę należy dokładnie zedrzeć, a powierzchnię umyć i odpylić. Dopiero potem można przystąpić do malowania farbą tablicową. Po drugie – nikt by nie pomyślał, ale farbą tablicową możemy pomalować na przykład… LODÓWKĘ. Pomysł sprawdzi się zwłaszcza w małych mieszkaniach. Lodówkę wystarczy delikatnie zmatowić poprzez przetarcie jej papierem ściernym o wysokim granulacie. Po trzecie farba tablicowa jest w pełni wodo- i wilgocioodporna.
Można by tak wyliczać w nieskończoność. Farba tablicowa to bez wątpienia rozwiązanie pełne zalet i jak się również okazuje – rozwiązanie pozbawione jakichkolwiek wad. Jeden problem rozwiązany. Czy ostatni? Czas pokaże. Jedno jest pewne – przy małym dziecku niczego nie można być pewnym.
Zapraszam do wyrażania własnych opinii i dyskusji w temacie.
Galeria zdjęć – Farba tablicowa
[shashin type=”album” id=”44″ size=”large” crop=”n” columns=”max” caption=”y” order=”date” position=”center”]
Dla moich urwisów to rewelacyjna sprawa, mają jedną ściankę pomalowaną taką farbą i smarują na niej ile wlezie