Może i nie jest to brytyjski Big Ben, który wraz z godzinami odlicza ilu turystów każdego dnia go odwiedza, ani czeski Orloj zwany praskim zegarem astronomicznym słynący ze wspaniałych spektakli z apostołami, śmiercią, chciwością i próżnością w roli głównej. I choć nie sięga chmur majestatycznie górując nad miastem, ani też nie jest średniowiecznym cudem świata, jego sława pokonała morza i przekroczyła granice wielu krajów. Uwieczniły go liczne fotografie, a jego historia zapisała się na kartach niezliczonej ilości czasopism wnętrzarskich. Podbił serca wielu miłośników designów – Mora – to słynny zegar w drewnianej obudowie o klasycznej formie inspirowany kobiecymi kształtami.
Jak to wszystko się zaczęło?
Pogorszenie warunków gospodarczo – ekonomicznych nierzadko motywuje ludzi do zmiany trybu życia. Nie inaczej było w przypadku mieszkańców Mora – miasteczka położonego w środkowej Szwecji pomiędzy jeziorami Siljan i Orsasjön. Upadek górnictwa i susza, która ogarnęła region pod koniec XVIII wieku sprowadziły na mieszkańców głód i przyczyniły się do spadku jakości życia. Do tego jeszcze zła sława miasta, która odbiła się echem w całej Europie po tym, jak w Mora dokonano tzw. szwedzkiego procesu skazując na karę śmierci około 70 czarownic. (Tak – w XVII w. w Szwecji wytaczano kobietom procesy o stosowanie czarnej magii). Mieszkańcy postanowili przerwać złą passę. Kiedy okres uprawy i zbierania plonów dobiegał końca, a wraz z nim wpływy do domowego budżetu, mieszkańcy znaleźli alternatywny sposób umożliwiający im przetrwanie i godne życie. Zwracając się w kierunku tradycyjnego rzemiosła, rozpoczęli chałupniczą produkcję zegarów. Inicjatorem całego przedsięwzięcia był Krang Anders Andersson, a jego pomysł na dodatkowy zarobek podchwycili inni mieszkańcy. I tak, prawie każda rolnicza rodzina w regionie zajęła się produkcją słynnych na całym świecie zegarów, które swą nazwę zawdzięczają właśnie miasteczku Mora. W każdym domu wytwarzano inny rodzaj drewnianej obudowy, a w produkcję zaangażowani byli wszyscy członkowie rodziny.
Design oparty na symbolice
Zegary różniły się od siebie ilością i rodzajem zastosowanych zdobień, a także kolorystyką zawsze jednak operującą w jasnych tonacjach – tak na przekór ponurej skandynawskiej aurze. Miały jeszcze jeden wspólny mianownik, był nim kształt obudowy nawiązujący do stylu gustawiańskiego i rokoko. Choć każde domostwo wyspecjalizowało się w produkcji innego rodzaju obudowy, wszystkie łączył kształt inspirowany linią kobiecego ciała lub cyfrą osiem. Poszczególne części zegara produkowane były oddzielnie – tarcza zegarowa, wskazówki, wahadło, dzwonki. Następnie rzemieślnicy umieszczali je wewnątrz obudowy i nastawiając mechanizm wzniecali w zegarach życie.
Mora – zegary z tradycjami
Zdarzało się, że spod rąk artysty-rzemieślnika wychodził zegar niezwykle ozdobny, z pięknymi elementami dekoracyjnymi. Te najbardziej kunsztowne egzemplarze trafiały w posiadanie panien młodych jako forma prezentu ślubnego. To jednak nie jedyna tradycja związana z zegarami Mora. Zgodnie z obyczajowością miasta Mora, członkowie rodzin co niedzielę gromadzili się wokół zegara. Jego tykanie symbolizowało odliczanie godzin życia rodzinnego. Warto zauwazyć, że od czasu produkcji zegarów, codzienność rodzin żyjących w miasteczku stała się lżejsza i przyjemniejsza niż za czasów perturbacji z czarownicami, upadku górnictwa, klęski nieurodzaju i związanej z nią głodu. Rytmicznie odliczane minuty zwiastowały pomyślność w nadchodzącym tygodniu.
Produkcja zegarów Mora przez setki lat zapewniała mieszkańcom szwedzkiego miasteczka dobrobyt i godne warunki życia. Finalnie jednak poddała się i wyparta przez masową produkcję, wygasła na przełomie XIX i XX w. Dziś, oryginalne zegary Mora są się białymi krukami designu. Mimo upływu lat nadal zachwycają swoim pięknem i są obiektem pożądania wielu miłośników skandynawskiego wzornictwa. Można je nabyć drogą aukcji , ale ceny jakie osiągają są zaporowe dla większości osób. Ci, którzy jednak pragną odliczać godziny swojego życia w rytm tykania zegara Mora, mogą kupić jego replikę, równie piękną i zdecydowanie tańszą od oryginału.
źródło zdjęć: hellolovelystudio.com, zsazsabellagio.tumblr.com, edithandevelynvintage.com, cedarhillfarmhouse.com, i.pinimg.com, pl.pinterest.com, toneontoneantiques.blogspot.com, comptoirdemaki.com
no rzeczywiście, te zegary robią wrażenie. Nigdzie się z takimi nie spotkałam.