Urządzenia AGD są coraz nowocześniejsze i z założenia mają być urządzeniami coraz mniej awaryjnymi. Na rynku znajdziemy zarówno kuchenki gazowe, które znane są od wielu lat, jak i kuchenki elektryczne, który swój podbój rynku rozpoczęły niespełna kilka lat temu. Które rozwiązanie jest jednak mniej awaryjne? Którą kuchenkę powinniśmy wybrać, jeżeli chcemy mieć pewność, że nasza kuchenka nie odmówi współpracy po roku jej użytkowania?
Aby zacząć w ogóle rozważać kwestie związane z awaryjnością konkretnych rodzajów sprzętu gospodarstwa domowego, trzeba zrozumieć zasadę ich działania oraz wskazać elementy, z których się one składają. Jedynie wtedy będziemy mogli mówić o tym czy dane urządzenie może być potencjalnie awaryjne i czy mogą pojawić się problemy z jego użytkowaniem. Należy mieć jednak na względzie to, że każde urządzenie może ulec awarii – mogą to być zarówno problemy wynikające z błędów konstrukcyjnych w danym modelu, problemów występujących na linii produkcyjnej lub po prostu w związku z nieprawidłowym użytkowaniem (niezgodnym z instrukcją obsługi i eksploatacji).
Jak działają kuchenki gazowe?
Kuchenki gazowe są stosunkowo prostymi urządzeniami, które wykorzystują gaz ziemny. Trzeba jednak zaznaczyć, że kuchenka gazowa nie może być zastosowana w każdym przypadku – wymaga ona przyłącza gazowego. Jednocześnie zastosowanie tego typu kuchenki musi spełniać wymagania określone w przepisach prawa – dotyczą one między innymi umiejscowienia takiej kuchenki w odpowiedniej odległości od okna czy nawet wielkości pomieszczenia, w której będzie się ona znajdowała. Gaz w takiej kuchence ulega spaleniu w palniku, który coraz częściej inicjowany jest elektrycznie.
Kuchenki elektryczne – nowa technologia?
Kuchenki elektryczne są znacznie nowszymi urządzeniami, w których z reguły całkowicie rezygnuje się ze stosowania gazu. Co prawda na rynku dostępne są również modele kuchenek łączące w sobie zastosowanie obu rodzajów zasilania – gazowego i elektrycznego – to jednak możemy je całkowicie pominąć jako rozwiązanie marginalne i dość awaryjne (jak wynika z opinii wielu osób, które zdecydowały się na takie rozwiązanie). W kuchenkach elektrycznych wszystko zależne jest od prądu i w przypadku jego braku (tymczasowe awarie sieci przesyłowej np. po burzach) może okazać się,że nie mamy jak przygotować ciepłego posiłku w domu.
Co jest bardziej awaryjne?
Które kuchenki są jednak bardziej awaryjne? Wszelkiego rodzaju statystyki pochodzące z zakładów zajmujących się serwisem sprzętu AGD pokazują wyraźnie, że pomimo oszczędności związanych z zakupem i późniejszym użytkowaniem kuchenek elektrycznych, którymi to oszczędnościami większość z nas kieruje się w momencie zakupu, są to sprzęty bardziej awaryjne.
Pomimo tego, że gaz jest rodzajem paliwa, które może być zanieczyszczone, to niezwykle sporadyczne są przypadki zatykania się dysz palnika – w takich przypadkach możliwe jest jednak samodzielne ich wyczyszczenie nawet pod bieżącą wodą z detergentem. W przypadku jakiejkolwiek awarii kuchenki elektrycznej, która nie polega jedynie na spaleniu wewnętrznego bezpiecznika, samodzielna naprawa jest niemalże niemożliwa!
Podsumowując, warto zaufać w tej materii serwisantom, którzy podkreślają, że jeżeli zależy nam na bezawaryjności to warto kupić tradycyjną kuchenkę gazową. A na wypadek gdyby coś się popsuło, warto wiedzieć jak znaleźć fachowca, który naprawi nam sprzęt. W sytuacji awarii kuchenki warto odwiedzić Fachmistrz.pl, gdzie specjalista już w przeciągu 15 minut może być w drodze do naszego domu po to, aby rozwiązać problem.