T ak jak wspominałem we wcześniejszym wpisie, w ostatnim artykule z cyklu „Mój inteligentny dom” postaram się poruszyć wszelkie aspekty ekonomiczne związane z opisywanym przedsięwzięciem. Nie wspominałem jednak o jednej ale dosyć istotnej sprawie – zarówno systemy automatyki domowej (BA), jak i systemy zintegrowanego zarządzania budynkami (BMS) nie należą do inwestycji z grupy zwracających się po latach – pod względem zainwestowanych kosztów. W tym wypadku kwota zainwestowana przez nas na ten cel jest ceną płaconą za nasz komfort i luksus – tak jak to jest w przypadku zakupów nowej plazmy do salonu czy kina domowego lub aranżacji basenu – to także są inwestycje mające dawać inwestorowi poczucie komfortu i pełną rozrywkę. Jednak o ile automatykę domową (BA) zaliczyć możemy do inwestycji czysto „luksusowych”, o tyle systemy zintegrowanego zarządzania budynkami (BMS) mogą dawać nam swojego rodzaju poczucie oszczędzania w późniejszym czasie.
S ystemy BMS pozwalają ich użytkownikom nie tylko na komfortowe korzystanie z budynku, ale również są wyznacznikiem zapewnionego im bezpieczeństwa przy – co najważniejsze – stałym dbaniu o jak najniższe koszty utrzymania takowego budynku. Jak więc ta „dbałość” o oszczędność wygląda? Otóż najprościej rzecz ujmując koszty zainwestowane w BMS w dużym stopniu zwrócą się nam z uwagi na różnicę w zużywaniu mediów – prądu, gazu, wody itp. Taka energooszczędność jest także rozwiązaniem bezpośrednio wybiegającym w przyszłość jaka nas czeka – po 2020 roku wchodzą w życie zaostrzone przepisy obowiązujące na terenie UE odnoszące się właśnie do dbania o oszczędność, ekologię i jak najmniejsze zużycie surowców przy możliwie jak największym ich ponownym obiegu w środowisku.
J eszcze, kończąc już, rzucę tylko słowo na temat kosztów, jakie poniesie inwestor decydujący się na wykonanie takowej instalacji w swoim budynku. Otóż nie ma w tym wypadku reguły odnośnie cen za wykonawstwo danego systemu. Czy mamy do czynienia z BA, czy BMS, to i tak na ich łączną kwotę składa się wiele niższych pobocznych kwot za poszczególne elementy wchodzące w ich skład. To od nich tak naprawdę zależy cała suma przeznaczona na wprowadzenie w życie naszej inwestycji. Po pierwsze – cena za każdy z elementów składowych jest zależna od firmy z jaką zdecydujemy się współpracować. Po drugie – by móc pozwolić sobie na system BA lub BMS w podstawowej wersji obejmującej jedynie monitorowanie stanu faktycznego urządzeń podpiętych do sieci inteligentnego domu należy dysponować kapitałem przynajmniej w wysokości 25-45 tysięcy złotych. Najbardziej rozbudowane systemy sięgają kwot nawet 100 tysięcy złotych, jednak to w dużej mierze od nas zależy ile zapłacimy za całość. Po trzecie – do ceny sprzętu doliczyć należy także kolejne tysiące złotych za sam projekt i wykonawstwo oraz serwis.
Jak więc widzimy systemy inteligentnego domu to bardzo złożony proceder. Biorąc pod uwagę ich wszystkie profity myślę, że dla osób dysponujących sporym zapasem gotówki będzie to naprawdę dobra inwestycja.
Źródła: Grafika Google
Playlista „Dom inteligentny, budowa domu inteligentnego„
https://www.youtube.com/playlist?list=PLpk26wXuZMjn63XReT7b8faCtcIJ5yVGV”]
Widać, monitoring dociera teraz wszędzie. Nawet do budownictwa. Sam się zajmuję monitoringiem w informatycę, więc chętnie czytam też tego typu artykuły. Jak się okazuje, niedalekka droga od IT do budowlanki 😉
Przy okazji, jakby ktos miał ochotę to zapraszam na mojego bloga, gdzie często piszę o monitoringu.
No muszę powiedzieć, że marzy mi się taki domek.
Ale jest to rozwiązanie nie dla wszystkich.
Dopóki nie wyedukujemy odpowiednio społeczeństwa w kwestiach oszczędzania energii cieplnej takie budynki wyjdą na przereklamowane i stracą zainteresowanie.